piątek, 15 marca 2013

Trzydzieści

-No bo...yyy...eee...
-Harry jak nie chce to niech nie mówi-powiedziałam wybawiając przyjaciółkę
-nie no jak chce wiedzieć to proszę bardzo. Nie będę miała przed wami tajemnic. Jestem z Zaynem.
-jej nie wiedziałem, gratulacje-powiedział Harry podchodząc do niej i ściskając ją.
-ta gratulacje-powiedziałam i poszłam w ślady Harrego, który skończył już ją ściskać.
Nie mogłam uwierzyć w to co powiedziała ''Jestem z Zaynem'' ciekawe czy to tak na poważnie...
Postanowiłam nie myśleć dalej o tym, to jej sprawa. Nie moja. Wyszłam z pokoju zostawiając w nim Harrego i Maddy. Poszłam do siebie chwyciłam torebkę i chciałam wychodzić z niego gdy w nich pojawiła się Maddy.
-no to co idziemy na te zakupy?
-tak, już myślałam, że będę musiała sama iść-powiedziałam.

Po dobrej godzinie znalazłyśmy się pod centrum handlowym. Trochę długo nam zeszło na tym, żeby tam dojść gdyż chciałyśmy się przejść i pogadać tak jak dawniej.
CH zrobiło na mnie ogromne wrażenie... Niby nie było mnie w nim jakiś rok... Bo go remontowali, ale teraz wygląda o wiele lepiej... Więcej nowych sklepów. Dużo przestrzeni. Różne konkursy dla małych dzieci, które rodzice zostawiają w przeznaczonym miejscu na to by dzieci mogły się rozerwać, zabawić, a nie łazić z rodzicami po sklepach i się nudzić, marudzić rodzicom: ''Mamo...Nogi mnie bolą...!'',''Mamo, Tato...Nudzi mi się!'' bądź podobne teksty.
Szłyśmy z Maddy właśnie od kolejnego sklepu obładowane w torby z zakupami. W pewnym momencie wpadła na mnie jakaś dziewczyna,  oblewając mnie kawą.
-Jak chodzisz!- krzyknęła Maddy na dziewczynę.
-Maddy weź ogarnij się przecież to nie na Ciebie wpadła-podniosłam głos na przyjaciółkę, wyciągając chusteczkę z torebki i wycierając mokrą plamę z ciemnej bluzki.
-o Boże, przepraszam zagapiłam się-mówi dziewczyna, na co Maddy przewraca oczami
-Nic się nie stało. Tak w ogóle jestem Ashley, a to Maddy.-mówię do dziewczyny
-Victoria, ale mówcie mi Mirror.
-Chyba nie jesteś stąd, prawda?-pytam nowo poznaną koleżankę.
-Nie, jestem z Polski, ale mieszkam z ciocią w Londynie. Przyjechałyśmy tutaj na wakacje.-uśmiecha się przyjaźnie.-No to fajnie myślę, że spotkamy się w Londynie. Może chcesz iść z nami na kawę?
-Z wielką przyjemnością-we trójkę skierowałyśmy się do Starbucks'a.
-Jaką kawę chcecie?-pyta Maddy.
-Ja poproszę Waniliową Latte-mówi Mirror, posyłając uśmiech w stronę Maddy.-Ja chcę Caramel Macchiato.
-Wy idźcie do stolika, a ja pójdę zamówić- mówi Maddy i oddala się w celu zamówienia kawy.
-Jak długo zostajecie w Hiszpanii z ciocią?
-Do końca wakacji, a Ty?
-Chyba zostaję do końca roku szkolnego w Hiszpanii, chociaż wolałabym być w Londynie z moim chłopakiem-odpowiedziałam jej, smucąc się. W tym samym czasie podeszła do nas Maddy z naszymi zamówieniami i oznajmiła nam, że musi już wracać do domu.
-Twój chłopak to Harry Styles, prawda?
-Tak, to prawda, czyżby fanka?
-Można tak powiedzieć. Lubie ich muzykę, ale nie śledzę ich, jak to robią inne fanki.- posłała mi ciepły uśmiech.
-Może miałabyś ochotę do nas wpaść, dzisiaj robimy ognisko, bo chłopcy jutro muszę wyjechać. Co Ty na to?-spytałam dziewczyny, wiedząc iż ucieszy się na to, żeby ich poznać.
-Pewnie, ale to nie będzie kłopot?-No coś Ty, skoro Cię zapraszam to nie będzie żaden kłopot
-Okayyy - wyszczerzyła się, jak Zayn do lusterka. Wyciągnęłam telefon z torebki i spojrzałam na godzinę, dochodziła osiemnasta, a o dziewiętnastej ma być ognisko. Trzeba się pospieszyć...
-Muszę już jechać do domu, jedziesz ze mną?-pytam Mirror.
- Ja... Właściwie, czemu nie? Mogę iść.Do domu pojechałyśmy taksówką. W drodze do domu dowiedziałam się trochę o Mirror.  Jej ciocia pracuje w agencji nieruchomości, a ona sama chce zostać fotografem. Jest szaloną dziewczyną. Kiedyś trenowała box, ale po śmierci rodziców wyjechała do cioci i sobie odpuściła. Jest też niezłą tancerką i gra na gitarze. Miło zleciał nam czas i zdecydowanie za szybko, nim się obejrzałyśmy byłyśmy już pod moim domem. Mirror wysiadła z taksówki, a ja zapłaciłam kierowcy po czym z niej wyszłam. Weszłyśmy przez bramę po czym skierowałyśmy się w stronę schodków prowadzących pod drzwi. Otworzyłam drzwi i szepnęłam Mirror.
-Tylko się nie wystrasz.-po czym weszłyśmy do środka.
-A czego mam się wyst...-Z salonu wyskoczył Tomlinson, z okrzykiem ''Buuu'' i rzucił marchewką w naszą stronę.
-...raszyć-dokończyła i zaczęła się śmiać. Louis zdezorientowany popatrzył na nią i wysłał mi pytające spojrzenie.
-Louis, to jest Victoria, Victoria to Louis, ale to chyba wiesz-uśmiechnęłam się do niej.
-tak, wiem...to chyba Twoje.- powiedziała i podała mu marchew. Louis zamiast ją wziąć chwycił Mirror w swoje ramiona i zaczął ściskać.-Tomlinson, bo zaraz ją udusisz, może tak wejdziemy do salonu, a nie będziemy tu stać?-spytałam ich na co Mirror pokiwała głową, gdy Tommo ją puścił.
-Ashley nie radzę tam wchodzić...-zaczął gadać Louis, na co posłałam mu pytające spojrzenie i weszłam do salonu ignorując jego sprzeciwy. W salonie paradował nagi Harold.
-Haaaryy! ubierz się!-krzyknęłam na niego i rzuciłam w Niego poduszką leżącą na podłodze.
Spojrzałam na Mirror. Miała zasłoniła oczy ręką, ale widziałam, że podglądała przez szparki pomiędzy palcami. Szturchnęłam ją łokciem, na co się zaśmiała. Louis podbiegł do Harrego z kocem,a on zwiał na górę, a za nim Lou. Mirror obróciła się w stronę kuchni skąd właśnie wychodził Horan obładowany jedzeniem no i stało co się stało. Zderzyli się ze sobą, na co Niall wywalił całe jedzenie na podłogę.
Niall upadł na kolana i zaczął rozpaczać nad rozsypanymi żelkami. Podniósł do góry głowę i ujrzał Mirror. Na co krzyknął:
-CZEMU NIE MÓWICIE, ŻE JEST TU PIĘKNA DZIEWCZYNA?!-oburzył się i założył ręce na klatce piersiowej.

_________________________________________

Wróciłam! W sumie można powiedzieć, że wróciłyśmy, gdyż mam współautorkę tego bloga ;)
Wiem, że po długim okresie nieobecności, będzie trochę trudno, gdyż przedtem czytało to opowiadanie dużo osób, a teraz bardzo mało...
No ale mam nadzieję, że razem damy radę i będzie tak jak kiedyś ;)

A i jeszcze jedno nowa postać w poście Bohaterowie ;)
 Zapraszam do czytania i komentowania ;*
Trzymajcie się <3
Anna & Mirror <3 

3 komentarze:

  1. Hej.
    O mój boże nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze że wróciłaś do pisania a właściwe wróciłyście <3 dzisiaj zobaczyłam bo miałam zamaiar bo raz 1000 zacząć czytać jeszcze raz. Powiem ci że dokładnie rok temu znalzłam to powiadanie.. Nie wiem czy pamiętasz ale w poprzednim komentarzu pisałam ci że zrobiłam sobie z twojego opowiadanie ksiązke i musze ci powiedzieć że w samolocie genialnie mi sie czytało. :) teraz troche o rozdziale bardzo mi się podoba ale to raczej nie jest zaskoczenie no i czekam na dalsze losy Victori bo ni sądze że jej wątek sie szybko zakończy. No cóż pozdrawiam i życzę weny.
    ~Darka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak nareszcie po tylu miesiącach wróciłam z drugą weną do pisania-Mirror, która już dawno stała się moją częścią i częścią tego opowiadania! ;* Oh no pewnie, że pamiętam jak mi napisałaś, że wydrukowałaś to opowiadanie i zrobiłaś z niego książkę. To było bardzo miłe czytać taki komentarz i wiedzieć, że podobało się aż tak, że ktoś sobie wydrukował! ;)

    Wątek Victori nigdy się nie skończy.
    Zachęcamy do czytania nowego opowiadania Mirror i mojego -my-love-my-dreams.blogspot.com - mamy nadzieję, że Wam jak i Tobie się spodoba! ;)
    Pozdrawiamy Smile i Mirror. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam cię do Liebster Award szczegóły u mnie na blogu : http://newlifeof1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń