Narracja trzecioosobowa.
Mirror siedziała na parapecie w swoim pokoju. Patrzyła ze smutkiem w oczach na niebo. Nim się obejrzała słone łzy płnęły po jej policzkach niczym rzeka, na którą pojechała z rodzicami gdy miała siedem lat. Pamięta to doskonale, choć to było dziewięć lat temu.
To rzeźkie powietrze delikatnie muskające jej twarz. Niczym baletnica przeskakiwała z kamyka na kamyk, i po chwili była już po drugiej stronie rzeki. Uzbierała śliczny bukiecik z fiołków i stokrotek. Czerwoną wstążkę, którą upiente były jej długie blond włosy zciągnęła i związała ją bukiecik. Wróciła na drugi brzeg i wręczyła kwiatki mamusi. Ten uśmiech na twarzy rodzicielki.
I pomyśleć, że już nigdy go nie zobaczy. Nie poczuje dotylu jej ciała, gdy ją przytulała, i dawała kanapki z serem do szkoły. Mirr's spojrzała jeszcze raz na gwieździste niebo i wyszeptała ciche ,, czemu wy? ". Dziewczyna oddała by wszystko, co ma, żeby ich odzyskać. Ale niestety czasu nie da się cofnąć. Blondynka zeszła z parapetu i poszła do garderoby. Zwinnym ruchem ręki otworzyła małe pudełko leżące na krzesełku i wyjęła z niego śliczny jedwabny limonkowy szalik. To jedyna pamiątka po jej matce. Usiadła pod ścianą, pogładziła szalik i znowu poczuła łzy spływające po jej twarzy. Nie przejmowała się teraz rozmazanym makijażem. Teraz to nie było ważne. Teraz chciała tylko odzyskać rodziców, co jest nierealne...
--------------------
No hej! Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Jestem nowa w świecie blogów, więc proszę o zostawienie komętarza. Z góry wielkie dzięki. / Mirror.
Cieszę się ,że blog ruszył z powrotem ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :D
W międzyczasie zapraszam do siebie :) Byłabym wdzieczna ,jeśli zostawiłabys po sobie komentarz :)
http://whatmakesyoubeautiful.bloog.pl/