piątek, 5 kwietnia 2013

Trzydziesty Drugi

-CZEMU NIE MÓWICIE, ŻE JEST TU PIĘKNA DZIEWCZYNA?!-oburzył się i założył ręce na klatce piersiowej.Wszyscy zaczęli się śmiać, a Horanowi nie było do śmiechu. Mirror zaczerwieniła się i spuściła wzrok na swoje białe w sumie już szarawe trampki.-Czy ja powiedziałem to na głos?- szepnął do siebie, ale i tak wszyscy to słyszeli.
-Tak-odpowiedzieliśmy chórkiem. Horan zaczerwienił się słodko tak jak nasz gość i zaczął kierować się do kuchni w celu wzięcia nowego jedzenia na nasze ognisko.
-Niall, pomóc Ci?-spytała Mirror, na co odwrócił się do Niej uśmiechając się uroczo i ukazując swój niewidoczny z daleka aparat ortodontyczny i przytaknął ruchem głowy. No więc tamci dwoje zniknęli w kuchni, a my jak to my urządziliśmy sobie bieg do ogrodu w celu rozpalenia ogniska, w wyznaczonym miejscu. Larry zaczęli się kłócić kto ma rozpalić ogień, gdy podszedł do nich Zayn i odpalił zapałkę i wrzucił ją. Harry i Lou popatrzyli na Malika ze złością, na co ten posłał im uśmieszek. Rozsiedliśmy się wokoło ogniska i czekaliśmy na Nialla i Mirror, którzy mieli podobno przynieść kiełbaski, ale od trzydziestu minut ich nie ma, a nikomu nie chce się iść zobaczyć, co oni tak długo przygotowują te kiełbaski.
-No weźcie się ruszcie-powiedziałam, patrząc na Liama.
-Nie pójdę tam bo mnie Niall zje, jak im w czymś przerwę, a nie chcę skończyć w jego brzuchu-odpowiedział mi na co mój brzuch wydał dźwięk-burczenia.
-No niech ktoś pójdzie, głoooooodna jestem-prawie się wydarłam.
-Dobra, dobra ja pójdę-odpowiedział Lou
-Dzięki Ci Lou jesteś moim wybawcą, umarłabym z głodu na waszych oczach, ale co tam komu, przynajmniej jedna osoba mniej, nie?-nikt nic nie odpowiedział, ale ze środka domu dobiegł odgłos jak coś się tłucze, wszyscy podnieśliśmy się i ruszyliśmy w kierunku salonu.
-Lou Ty idioto!-wydarł się Niall. Mirror stała oblana jakimś napojem, nie raczej to nie był napój to byłą zwyczajna woda z kwiatków.
-Chodź, dam Ci suche ciuchy-powiedziałam poszłam w stronę schodów ciągnąc za sobą Mirror, po chwili byłyśmy już u mnie w pokoju, Mirror usiadła na łóżku, a ja poszłam do garderoby po suche ciuchy.-Co Wy tyle robiliście w tej kuchni?-zapytałam głośniej, żeby było mnie słychać w sypialni.
-Eee...yyy... Kiełbaski.
-Yhym, ja już tam wiem jakie kiełbaski... Przecież nawet nie zabraliście ich z kuchni-zaśmiałam się i wyciągnęłam bluzkę na ramiączkach i jakieś dresy, po czym udałam się do Mirror.
-No, ee... Bo Niall'owi zachciało się jeść i... I zrobił sobie kanapkę
-Okej, nie wnikam, tu masz ciuchy, a tam jest łazienka-wskazałam na drzwi-a tak w sekrecie Ci powiem ładnie razem wyglądacie-puściłam jej oczko i opuściłam pokój.
- Dzięki! - krzyknęła za mną.

* Perspektywa Mirror *

.Gdy Ashley opuściła pokój, ja odetchnęłam. Na serio nic, a nic nie działo się w tej kuchni, no prawie nic. Niall wszystko zjadł, i musieliśmy kroić te kiełbaski od nowa.No dużo w tym pracy, i to takie wykańczające, ja wam mówię.Weszłam do pomieszczenia wskazanego przez Ashley. Zdjęłam mokre ubrania, i rozwiesiłam na grzejniku.Ubrałam się w Biały top, i jeansowe szorty. Wysuszyłam lekko włosy, i wyszłam z łazienki. Poszłam drogą przebytą wcześniej, i weszłam do salonu.-Jestem- powiedziałam do chłopaków, i Ashley, którzy byli odwróceni do mnie tyłem.Na dźwięk mojego głosu oni się odwrócili.Uśmiechnęli się zadziornie, i zaczęli powoli podchodzić do kanapy. Chwycili poduszki znajdujące się na niej, i za okrzykiem Louis'a ,, wojna! " rzucili nimi we mnie. Zdążyłam tylko pisnąć, i skulić się pod ścianą zasłaniając twarz rękoma. Ale i tak ciągle się chichrałam.
-Hej !..haha.. dobra... Pod..poddaje się. Stop! Proszę!-zaczęłam się drzeć pomiędzy napadami śmiechu.Oni dalej nawalali mnie tymi poduchami, ale to nie trwało długo.
-Głodny jestem- Wypalił Niall. Oni upuścili poduszki, i tarzali się po podłodze ze śmiechu razem ze mną.-No co?- spytał zdziwiony blondynek.
-Nic, nic Niallerku. To może zrobimy już to upragnione ognisko?- spytałam, a chwil zaburczało mi w brzuchu.-No widzicie! Mój brzusio mnie popiera!
-Mamy drugiego głodomorka!- wydarła się Ashley na co się wszyscy zaśmiali.Ja i Niall założyliśmy ręce na piersi, i ,,udawaliśmy" focha.
-No dobra dobra, nie obrażajcie się- mówił Lou podchodząc do mnie, przyciągając mnie do siebie i głaszcząc po włosach.
-Ok, ale chodźcie, bo zaraz umrę z głodu. Dosłownie!- Wyżaliłam się i wydałam z siebie jęk niezadowolenia.
-Popieram! - krzyknął Niall.

* pół godziny później *
Wszyscy siedzieliśmy koło ogniska. Niall grał na gitarze ,,One thing'' i śpiewali. Wszyscy oprócz mnie.
-Mirror, zaśpiewaj coś.- poprosił Louis robiąc oczka a'la ,,kot ze Shreka''.
-Nie, ja nie umiem śpiewać.- broniłam się.
-Prooooszę.- dołączył się do niego Niall.
-Dobra, ale po mojemu. Pożycz gitarę.-zwróciłam się do Horana.Podał mi instrument. Przejechałam palcami po strunach i się uśmiechnęłam.Zaczęłam grać ,,Next 2 you"-Justin Bieber ft.Chris Brown, a po chwili zaczęłam cicho śpiewać.W refrenie się rozkręciłam, i śpiewałam już pewniej.Gdy skończyłam oczy wszystkich wyglądały jak pięciozłotówki.
-Dziewczyno i Ty mówiłaś, że nie umiesz śpiewać?!- spytał Zayn.
-Jesteś świetna!- Wykrzyczał Harry.
-Mam być zazdrosna?- spytała podejrzliwie Ashley patrząc na swojego chłopaka
.-Nie ma takiej potrzeby.- zapewniał ją Styles. Na mojej twarzy widniał wielki gorący rumieniec.Gdy było już ciemno robiło się trochę chłodno więc wszyscy zgodnie stwierdziliśmy,że pójdziemy do środka. Pozbieraliśmy wszystko, i tak też zrobiliśmy.Ja, Niall, i Liam usiedliśmy na kanapie, a reszta klapnęła na fotele.Harry podszedł do telewizora i szukał czegoś w płytach. Wkońcu wybrał ,,Koszmar z ulicy wiązów", za co miałam wielką ochotę go zabić, bo wprost nienawidzę Horrorów, ale wkońcu się zgodziłam.Potem włączył jeszcze kilka innych, ale byłam zbyt zmęczona, aby myśleć.Ashley, Liam, i Zayn już spali. Powieki same mi się zamykały.
-Oprzyj się, nie gryzę.- zaproponował Niall, z uśmiechem.
-Dzięki.- Oparłam głowę o jego ramię.
- Dobranoc- usłyszałam jeszcze głos Horanka, i chwilę później zasnęłam.


__________________________________


No hejka ludzie ! Co tam u was ? U mnie jest koszmar. Mama zabrała mi wszystkie sprzęty elektryczne, elektroniczne, wszystko, co na baterie, i na prąd, więc rozdział dokończyłyśmy dopiero dziś. Pozdrawiam Xx
Wasza Mirror

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz