Minął już miesiąc wakacji. Z przyjaciółmi Louisa dogadywałam się z dnia na dzień coraz lepiej. Każdego dnia gdzieś razem wychodziliśmy. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Pewnego dnia ojciec zadzwonił do Lou i powiedział mu, żebyśmy przyjechali. Następnego dnia siedzieliśmy już wszyscy w samolocie i lecieliśmy do mojego ojca. Nie wiem co mu się stało, że chce mnie widzieć. Nie zastanawiałam się nad tym. Gdy byliśmy już w Hiszpanii pod lotnisko przyjechał mój Ojciec i zabrał nas do swojego domku. Weszliśmy do jego domku i powiedział, że mamy się rozgościć. Poszliśmy do salonu i włączyliśmy telewizor. Ojciec zawołał Louisa, a ten poszedł z nim do jego biura w domu. Przez drzwi było widać, że o czymś dyskutują. Ojciec cały czas patrzył w moją stronę. Starałam zajmować się normalnie jak dotychczas na wakacjach. Rozmawiałam z Harrym, śmialiśmy się, szturchaliśmy się i wgl. tak jak w Londynie. Do Harrego czułam coś więcej niż tylko przyjaźń. Bałam się mu to powiedzieć, ponieważ uznałam, że jest tyle pięknych dziewczyn na całym świecie, w których się zakocha. Bałam się jeszcze tego, że jak mu powiem to zniszczę naszą przyjaźń. Więc nie ryzykowałam. Zachowywałam się wobec niego tak jak był by tylko moim przyjacielem i nic więcej. Harry rozumiał mnie jak nikt inny, nawet Matt mnie tak nie rozumiał. Zauważyłam, że już skończyli. Louis był zadowolony, ojciec też. Zastanawiałam się z jakiego powodu. Podszedł do mnie mój ojciec i powiedział, żebym mu pomogła w kuchni. Wstałam z kanapy i poszłam z nim. Robiliśmy jakieś przekąski. Ojciec tłumaczył mi dlaczego mnie wysłał do Louisa. Ja tylko mu mówiłam, że nie mam mu tego za złe, ponieważ mam nowych przyjaciół i bardzo dobrze się z nimi dogaduje. A on na to, że się cieszy, że mam takich wspaniałych przyjaciół.. Mówił mi, że nie wie co by zrobił gdyby mi się coś stało.. Mówił mi, że mnie kocha i nie chce mnie stracić i wgl. Powiedziałam ojcu, że nie chce tu wracać jak się skończą wakacje, że chcę zostać w Londynie. O dziwo się zgodził. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Powiedział, że co miesiąc będę dostawała pieniądze od niego. Gdy już skończyliśmy robić przekąski i rozmawiać. Po raz pierwszy od 16 lat przytulił mnie i pocałował w głowę... Myślałam, że się tam rozpłaczę. Ale starałam się być twarda odwzajemniłam uścisk.. Podaliśmy przekąski chłopakom.. Posiedzieliśmy jeszcze trochę u mojego ojca i zaczęliśmy się zbierać na samolot. Pożegnaliśmy się z nim na lotnisku. Poszliśmy na odprawę i do samolotu. Lot miną szybko. Gdy weszliśmy do domu rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
Mam nadzieję, że wam się podoba... ;)
Trzymajcie się ;*
Mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy ;)
Liczę na was. ;*
Fajny rozdział!'
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a!
super.
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział.
super
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
bardzo fajny:*
OdpowiedzUsuńczekam na następny:)
Czekam na kolejny ;***
OdpowiedzUsuń