poniedziałek, 13 lutego 2012

Osiem

-Ja Cię kocham, przyjechałem tu specjalnie, żeby Ci to powiedzieć. Ashley ja Cię kocham-powiedział ujmując moją rękę.
-Matt...Ja Cię kochałam, byłeś dla mnie wszystkim co miałam, ale Ty mnie po prostu zostawiłeś-mówiłam przez łzy-ja Cię już nie kocham, kocham Harrego ! - ostatnie słowa powiedziałam głośniej, aż zaczęło mi się chcieć płakać. Mój telefon zaczął pikać spojrzałam na niego i na wyświetlaczu widniał napis '' POŁĄCZENIE ZAKOŃCZONE Z : HARRY ''.-jedyne co mogę Ci powiedzieć to, żebyśmy zostali nadal przyjaciółmi-powiedziałam chowając telefon do kieszeni bluzy. Widać było, że ciężko to zniósł ale zgodził się byśmy byli dalej przyjaciółmi. Zdałam sobie dopiero teraz sprawę, że powiedziałam ''KOCHAM HARREGO'' i on to słyszał.. Było mi strasznie dziwnie... Nie widziałam, jego reakcji na moje słowa... Schowałam twarz w dłonie i poleciało mi kilka łez, nie wiem czy to były łzy szczęścia, czy smutku... Wyciągnęłam twarz z rąk i spojrzałam przed siebie. W moim biegł Harry. Wstałam do Niego, a on już stał koło mnie i mnie przytulał do siebie. Objęłam go i łzy cisnęły się mi do oczu. Harry przytulał mnie i powiedział mi do ucha '' Mała nie płacz, bo jak płaczesz to moje serce też płacze ''. Odsunął się kawałek ode mnie nie przestając mnie trzymać w objęciach spojrzał w moje oczy, a ja w jego i powiedział '' KOCHAM CIĘ '' i pocałował mnie w usta. Rozejrzałam się dookoła, a w okół nas było pełno ludzi, fanek i fotografów. Ciągle robili nam zdjęcia. Widać było, że Harry się tym nie przejmował.. Spojrzałam na ławkę gdzie siedział Matt, ale nie było go.. Nie myślałam o nim w tej chwili... Z góry było słychać tylko gwizdanie i krzyki chłopaków. Nawet nie słuchałam co oni krzyczą. Żyłam chwilą. Chwilą która trwała i chciałabym, żeby się nigdy nie skończyła. Ale w końcu trzeba było się od siebie odkleić. Harry chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z Centrum Handlowego. Poszliśmy do samochodu Louisa, gdzie już chłopcy siedzieli i czekali na nas. Weszliśmy do niego z Harrym i pojechaliśmy pod dom. Po 20 minutach byliśmy już w domu. Poszłam do kuchni, wzięłam szklankę wody i poszłam na górę do siebie. Wyciągnęłam czystą piżamę krótkie czarne spodenki dresowe i do tego szeroką czarną koszulkę z sercem na środku. Chwyciłam piżamę i poszłam do łazienki. Postanowiłam zrobić sobie długą kąpiel napuściłam do wanny wody i zrobiłam dużo piany. Gdy weszłam do wanny ktoś zapukał. Nie zareagowałam. Znowu ktoś zapukał.
-nie ma mnie dla nikogo-powiedziałam i zamknęłam oczy
-nawet dla Twojego chłopaka?-spytał słodki głosik Harrego.
-To ja mam chłopaka? Od kiedy?-gdy to mówiłam zaczęłam się śmiać
-od jakiś 2 godzin. Otwórz
-dopiero co weszłam do wanny nie chce mi się otwierać-powiedziałam otwierając oczy
-oj tam, oj tam. wpuść mnie muszę zęby umyć-powiedział szarpiąc klamkę
-no niech Ci będzie-powiedziałam i odkręciłam zamek w drzwiach. Do łazienki wpadł Harry. Usiadł na pralce i patrzył w moją stronę.
-nie patrz tak na mnie tylko myj zęby-powiedziałam zbierając pianę
-nie mam tu szczoteczki jest w drugiej łazience, to był tylko pretekst, żeby tu wejść-powiedział szczerząc się
-to na co czekasz...żegnam zobaczymy się później
-na to, żeby ta piana zniknęła. Dopiero co tu wszedłem, a Ty mnie już wyganiasz-powiedział smutno
-żegnam pana-powiedziałam i rzuciłam w niego gąbką
-ej, za to zabieram to ze sobą-pokazał na piżamę. Chciałam wstać, ale sobie przypomniałam, że jestem naga.
-HARRY-krzyknęłam, ale nie zareagował. Wyszłam z wanny umyta i wgl. wytarłam się i owinęłam ręcznikiem. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju po czystą piżamę. Ale pokój był zamknięty. Wkurzyłam się. Na schodach spotkałam Zayna
-o jakie widoki-powiedział poruszając śmiesznie brwiami
-nie denerwuj mnie, widziałeś Harrego- spytałam zdenerwowana
-tak siedzi na dole z Louisem i Niallem- powiedział i poszedł do siebie. O matko i ja teraz mam tam iść tak w ręczniku. No bez przesady.
-HARRY!- krzyknęłam i usiadłam w fotelu na piętrze
-Ashley co się tak wydzierasz?-odkrzyknął mi Lou z salonu
-zapytaj Harrego-powiedziałam, a za odpowiedź dostałam śmiech Louisa i Nialla-no wielkie dzięki za wsparcie-powiedziałam sama do siebie-Harry zimno mi...-zaczęłam wydzierać się. Na schodach ujrzałam Harolda. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
-przepraszam-powiedział spuszczając głowę
-trzeba było wcześniej pomyśleć-powiedziałam biorąc od niego piżamę i udając się do łazienki. Przebrałam się i poszłam do pokoju, który już był otwarty. Wgramoliłam się na łóżko i weszłam pod kołdrę. Nagle u mojego boku znalazł się Harry objął mnie od tyłu na łóżku i przytulił do siebie.
-nie gniewaj się na mnie-powiedział obracając mnie do siebie
-nie umiem się na Ciebie długo gniewać-powiedziałam i pocałowałam go w usta. Spojrzałam na zegarek wiszący nad drzwiami dochodziła 24. Do pokoju wpadł Louis popatrzył na nas i powiedział ''Musimy poważnie porozmawiać'' zaczął się śmiać i wyciągnął siłą Harrego z mojego łóżka. Gdy już wyszli wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam.
Obudziłam się wtulona w Harrego? Ale co on tu robił? Przecież wczoraj na dzisiaj Lou go stąd zabrał. Spojrzałam na zegarek była szósta rano.. Zamknęłam oczy i odpłynęłam w krainę snów.

4 komentarze:

  1. Super jak zwykle :) Jestem ciekawa czy Matt będzie próbował zniszczyć ich związek ;> Czekam na kolejny rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwww! JAk słodko!
    Cudowny rozdział!
    Czekam oczywiście na next'a!

    OdpowiedzUsuń
  3. super:* kocham tego bloga<3

    OdpowiedzUsuń